3780 grams of Love

środa, 5 lutego 2014

Pada, wieje, pada, wieje ...

Pogoda angielska nawet depresyjna. Kto może siedzi w domu z kubkiem gorącej czekolady pod kocykiem i ogląda tv. Przy Ani można sobie jedynie pozwolić na reklamy. Kolejna nieprzespana noc, ach te ząbki. Postanowiłam, że chociaż Tata się wyśpi a my wybywamy. Ale dokąd? Środek tygodnia albo wszyscy w pracy albo chorzy (panuje angina). Ania też zasmarkana. Spacer po parku odpada bo zbyt wieje i pada ciagle. Miasto :) zakupy zrobione, obiad też, sprawy w toku więc postanowiłam pochodzić bez celu po centrum handlowym aż jedynym u Nas w mieście. Hmmm nie tylko ja wpadłam na taki pomysł trochę tłoczno było. W sklepach koniec wyprzedaży i tak wiosennie już. Drobne zakupy i powrót do domu. Po obiedzie postanowiłam, że zmęcze Anie zabawą. Myślę,  że jak padnie to pośpi trochę dłużej i może ból ząbków minie. Tak bym chciała żeby ząbkowanie już było za Nami. Nie myliłam się 20:30 Ania słodko śpi. Szybko posprzątałam łazienke i o dziwo bez pomocy Ani zajmuje mi to połowę mniej czasu, ale nie jest tak wesoło. Kubek kakao i książka mój plan na wieczór.

Mamusi tuptusie

Odpoczynek na zakupach

Z takiej pozycji najlepiej Ania ściąga ubrania z wieszaków w sklepach

Drzemka

Pulpeciki w sosie pomidorowym i ryżem "homemade"

Perełki próbujemy testujemy 

Ani nowe gąbki do gryzienia podczas kąpieli

Poczytaj mi Mamo

Bitwa na poduszki

Andzikowy zapas bateryjek do zabawek

Żel na obolałe dziąsełka

Przekąska

Ania wyrosła z Jumpero pora na Zeberkę

Złap mnie Mamusiu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz