3780 grams of Love

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Tatuś musi wracać

Dzisiaj Tatuś Ani musi wracać do Wielkiej Brytanii, a Ania z Mamą zostaje w Polsce. Na jak długo jeszcze nie wiemy. Zastanawiam się jak taka rozłąka wpłynie na Anie? Czy rozmowy na Skypie wystarczą? Czy Ja sama poradzę sobie z maleństwem na codzień? Mąż bardzo mnie wspiera na codzień w wychowywaniu Ani, jest obecny zawsze podczas kąpieli, a czas wolny po pracy poświęca w 100% Rodzinie. Czy Ania odczuje jego nieobecność?Więź rodzinna kształtuje się w codziennym współżyciu. Dla kilkumiesięcznego niemowlęcia ważne jest, że pojawia się ktoś oprócz mamy, że świat nie składa się tylko z nich dwojga. A z czasem przekonuje się, że i tata, i mama są życzliwi, dobrzy, dają jeść i można się z nimi bawić, ale przecież nie są tacy sami. Każde z rodziców ma inne poczucie humoru, inne wymagania i inny sposób okazywania czułości. W ten sposób dziecko się uczy, że ludzie są różni i że z każdym człowiekiem stosunki układają się inaczej. Mocna więź łącząca rodziców daje mu poczucie bezpieczeństwa. Teraz muszę być mamą i tatą w jednej osobie. Mam mętlik w głowie czy mój pobyt w Polsce to dobre rozwiązanie? Pocieszam się tym, że to tylko urlop i że zawsze możemy wrócić, że możemy rozmawiać na skypie i się widzieć na codzień. Postaram się wszystko szybko i sprawnie załatwić by móc wrócić jak najszybciej. Z drugiej jednak strony widzę już zmęczenie męża, czuję że odpocznie gdy Nas nie będzie. Ciężko się mieszka w ciasnym mieszkanku gdzie wszystko słychać nawet najcichsze pomrukiwania Ani, kiedy trzeba wstać na 6 do pracy po nocy czasem nie przespanej. Andzik to największe Nasze szczęście jednak w pracy trzeba się skoncentrować i być w 100% wydajnym przez 10 godzin, a po nie przespanej nocy ciężko nawet gdy się bardzo chce. Podziwiam  męża że daje rade i mam nadzieję, że trochę zregeneruje siły.Jak my to zniesiemy wszyscy???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz