3780 grams of Love

niedziela, 30 czerwca 2013

Powrót do Tatusia

Wszystko już udało Nam się załatwić i wracamy do Anglii po 5 tygodniach pobytu w Polsce. Było pięknie. Ania miała wspaniały Chrzest (główny cel wizyty) dzięki ciężkiej pracy Babci . Poznała całą swoją rodzine, bliższych i dalszych znajomych. Jest oficjalnie zameldowana w Polsce i posiada polski akt urodzenia oraz numer pesel co mnie bardzo cieszy. Po trzech wizytach u lekarzy wiem, że moja córeczka jest zdrowa. Sama też odwiedziłam kilku lekarzy. Podsumowując było cudownie choć Ania źle znosiła upały. Niemowlęta wymagają latem szczególnej troski, zwłaszcza gdy doskwiera upał. Wysoka temperatura i prażące słońce mogą być bardzo niebezpieczne dla małego dziecka. Pod koniec wakacji pojawiły się potówki i naczyniak na tyle główki. Po wizycie w szpitalu jestem spokojna, że to nic takiego poważnego. Anię trzeba kąpać kilka razy dziennie w manganianie potasu i smarować główkę żelem Fenistil. Pomogło znamie znika. Na potówki najlepszy okazał się Sudocrem w piance oraz krem Nivea Baby S.O.S. Zabieramy ze sobą do UK 3 paczki w sumie 85 kg. Głównie zakupy i Ani prezenty. Rozpoczęliśmy urozmaicanie diety Ani o produkty nie mleczne w okolicach 5 miesiąca. Bardzo mnie cieszy, że pierwsze warzywa jakie Ania próbowała pochodzą z polskich upraw. W tym wieku dziecko na ogół ma apetyt i jest ciekawe nowych smaków.














1 komentarz:

  1. Hej mogłabyś napisać szczegółowo na temat zameldowania. Jak długo czekalas na pesel itp. Boje się ze nie zdążę ze wszystkim bo jadę tylko na dwa tygodnie. A jeszcze muszę złożyć wniosek o paszport.

    OdpowiedzUsuń