3780 grams of Love

niedziela, 14 lipca 2013

Morze, jezioro, parki i nowy przytulak Ani

Mam zasadę, że jak jest ładna pogoda w UK czyli nie pada to nie ma siedzenia w domu. Muszę przyznać, że jest to żelazna zasada i mocno jej się trzymam. Weekendy, które są czasem tylko dla Nas bo jesteśmy wszyscy razem staramy się spędzać aktywnie. Bywało czasami, że zostawiałam prace domowe ubierałam Andzika i wychodziłyśmy na spacer do Beaumont Park. Bardzo Nam się tam podoba. Znajduje się pomiędzy Netherton, Crosland Moor i Loskwood. Park został oficjalnie otworzony w dniu 13 października 1883 roku przez księcia Leopolda i jego żonę księźną Helenę. Jest pierwszym publicznym parkiem w Huddersfield i jest utrzymany  w stylu wiktoriańskim. W 2011 roku Park został nagrodzony Zieloną Flagą i utrzymał ją w każdym kolejnym roku.











Naszym drugim ulubionym miejscem na spacery jest park miejski Greenhead Park. Położony jest pół mili na zachód od centrum miasta. Otworzony został w 1884 roku. Jest to bardzo popularny park, przyciąga około 250 000 turystów rocznie w tym studentów z Greenhead College i Kirklees College. Park oferuje korty tenisowe, skate park, plac zabaw, fontannę oraz brodzik. Co roku odbywa się tutaj Caribbean Carnival, a także wiele innych popularnych wydarzeń. W 2009 roku rozpoczął się projekt renowacji parku, który ukończono w 2012 roku. Został przekształcony w wspaniale miejsce do odwiedzania. Istniejące budynki zostały całkowicie odnowione. Odbywają się tutaj koncerty, a także wydarzenia regularne takie jak: bieganie w każdą sobotę o 9 rano, nordic walking w piątki, a także klub przyrody. 













Czasem jedziemy gdzieś w siną dal nad jeziorko gdy jest ładnie. Po prostu, żeby poleniuchować, pogrillować ( nie mamy ogródka więc grillujemy w terenie)  po całym tygodniu. Takie miejsca przpadkiem odnalezione w internecie też są fajne. 






Po takich weekendowych wycieczkach Anusia bardzo dobrze śpi :) 


Co do spania, to niedługo czeka Nas kolejna wycieczka tym razem do stolicy Londynu. Szukałam w sklepach czegoś co będzie umilało Ani sen podczas jazdy samochodem (4 godziny) oraz wieczorne zasypianie. Ania jest przyzwyczajona do usypiania przy dźwiękach karuzeli jednak nie chcę jej brać gdyż jest zbyt obszerna i nie ma jej jak zamocować na miejscu. Szukałam czegoś do czego Ania może się przytulić, a także coś co by jej umilało zasypianie i najlepiej jakby było małe  i podświetlane. Wiem wiem dużo życzeń, ale znalazłam coś idealnego.  Oto Konik morski Fisher Price. Różowy konik morski (jest jeszcze opcja błękitna) jest wspaniałym nocnym przyjacielem Ani. 


Gdy Andzik  się do niego delikatnie przytuli brzuszek świeci w kolorze żółtym, gra w ciągu 5 minut kołysanki i słychać dźwięki oceanu. Muzyka składa sie z 8 kołysanek, wraz z opcjami klasycznymi i kojącym dźwiękiem morza ( 2 utwory). Po 5 minutach dźwięk i światło delikatnie przygasza się i wyłącza tak by nie przeszkadzać zasypiającemu dziecku.


Jest idealnych kształtów i rozmiarów. To co mnie urzekło to jego staranne wykonanie. Uszyty z delikatnego pluszu, a brzuszek wykonany z cienkiej plastikowo - gumowej  folii. Mój mąż mówi że ma uroczą, ładną buźkę. Idealnie dobrany dla dziecka by go przytulać. Jest miękki i milutki. Rodzice mogą wybrać wysoką lub niską głośność lub wyłączyć całkiem. Wymaga 3 baterii AA które są już w zabawce. Jest zupełnie bezpieczną zabawką. 


Konika można wyprać w razie zabrudzeń. Z tyłu jest zapinany na kryty rzep. Wyciągamy mechanizm grający i możemy spokojnie uprać pluszaka. Baterie dość długo trzymają, jednak melodyjki są troszkę za krótkie. Ania zasypia przy karuzeli grającej około 20 minut więc muszę często włączać nową zabawkę, ale niedługo Ania sama się nauczy. Jestem bardzo zadowolona. Myślę, że znalazłam właściwą zabawkę dla Ani która będzie jej towarzyszyć około 3 lat (mam nadzieję).Przetestujemy wkrótce w podróży. 


Hmm Mamusiu gdzie by tu jeszcze pojechać?


Jedźmy na kawę zastanowimy się po drodze :)


Jedziemy do Dove Stone


Dove Stone leży w dolinie powyżej wsi Greenfield. Jest na skraju parku Narodowego Peak District. Choć jego głównym celem jest dostarczanie wody pitnej do otoczenia, jest dużą atrakcją turystyczną oferując kilka spacerów pośród malowniczych krajobrazów. Zbiornik został zbudowany w 1967 roku do zbierania wody z okolicznych wrzosowisk. 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz